Urlop, urlop i po urlopie...

Wróciłam :) Wypoczęta po urlopie, pełna energii i nowego zapału do pracy, do gotowania, do blogowania. W czasie urlopu nasyciłam się końcówką lata i piękną, złotą, polską jesienią. Dzisiejszy post to kilka fotek, parę wspomnień...

Takie lasy kocham najbardziej, sosnowe, 80-cio letnie :)

Tu parę lat temu stał taki las, a za kolejne osiemdziesiąt będzie stał znowu.

Jeszcze gdzieniegdzie można znaleźć lato.

słodkie poziomki

gorzkie jagody

Jesień jednak czuć już w powietrzu.

wrzosy kwitną, jak to przystało we wrześniu :)

podgrzybek-sitek

koźlarz szary na grubej nóżce

koźlarz szary na cienkiej nóżce

W lesie spotkać można ślady obecności człowieka...

paśnik dla dzików

Stare ujęcie wody. W dzieciństwie jeszcze piłam wodę z tego źródełka...

...ale las opanowany jest przez zwierzęta.

ostatnie spotkanie z żukiem gnojakiem

cały las oplątany jest pajęczą siecią...

... a tutaj jeden ze sprawców :)

Dla mnie to pożegnanie z lasem aż do przyszłego roku.