Ostatnie formalne egzaminy w życiu zawodowym zdałam w tym tygodniu i już powoli wracam do stanu normalności. Teraz nareszcie mam czas cieszyć się wiosną i nadrobić zaległości rodzinno-przyjacielsko-kulinarno-kulturalne :)
Przede wszystkim TeŻet i ja chcielibyśmy powiedzieć:
Mamie dziękujemy za kotlety mielone z pieczarkami!!
Kotlety Mamy nie mają sobie równych i poratowały nas w ciężkich, "egzaminowych" czasach, kiedy to czasu na gotowanie nie było. Czujemy się rozpieszczani aż za bardzo przez Rodziców...
Żurek gotuje się w kuchni, kurczak na dzisiejszy obiad się marynuje, więc czas nadrobić zaległości blogowe :)
Chyba dobrze poszły egzaminy?
OdpowiedzUsuńNo, to się cieszę:)
Pozdrawiam:)
:) No siostra, kiedy cię będę mogła od doktorów wyzywać? :P
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to nas też Rodzice ratują, myślisz, że dla siebie mają czas gotować?
Akurat kotlety dostaliśmy od Rodziców TeŻeta. "Wykorzystujemy" Rodziców na przemian;)
OdpowiedzUsuń