Wczoraj, drogą kupna nabyłam kalarepę. Plan był prosty: sprawdzić jak smakuje to warzywo :) Okazało się, że naprawdę jest smaczne i warte polecenia. Inspiracją do mojej sałatki z kalarepy był przepis, który znajdziecie TU. Oczywiście, trochę go pozmieniałam :)
* BIAŁA SURÓWKA Z KALAREPY *
INFO
- posiłek: obiad
- gatunek: surówka
- mięso: nie
- ilość porcji: 6
- kalorie w całości (ok. 900 g): ok. 860 kcal (143 kcal na porcję 150g)
- czas przygotowania: 15 min. + 30 min. czekania
SKŁADNIKI
- kalarepa 1 szt. (ok. 400 g)
- jabłko 1szt. (ok. 150 g)
- cykoria 1 szt. (ok. 50 g)
- por biała część 1 szt. (ok. 50 g)
- koperek 15 g
- natka pietruszki 15 g
- mięta świeża 15 g
- suszona żurawina 30 g
- orzechy włoskie 15 g
- pestki słonecznika 15 g
- pestki dyni 15 g
- sok z 1 cytryny
- śmietana18 % 3 łyżki (ok. 100 g)
- cukier 1 łyżeczka
- sól 1 łyżeczka
PRZYGOTOWANIE
- Kalarepę i jabłko obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach.
- Cykorię i pora pokroić w talarki.
- Posiekać koperek, natkę pietruszki i miętę oraz orzechy włoskie.
- Wycisnąć sok z połowy cytryny.
- Kalarepę, jabłko, cykorię, pora i zioła wymieszać.
- Zalać warzywa sokiem z połowy cytryny i dokładnie wymieszać (aby warzywa nie ściemniały).
- Posypać warzywa orzechami włoskimi, pestkami dyni i słonecznika oraz suszoną żurawiną. Wymieszać i odstawić do lodówki na minimum 30 min.
- Sok z drugiej połówki cytryny połączyć z solą i cukrem. Dodać śmietanę i wymieszać.
- Polać dressingiem surówkę i od razu podawać.
* SMACZNEGO *
Biała surówka z kalarepy przed dodaniem dressingu. |
Biała surówka z kalarepy z bliska. |
POMOCNICZE INFORMACJE
- Śmietanę można zastąpić jogurtem.
- Jeśli świeże zioła zastąpione są suszonymi, to należy je dodać do dressingu, a nie bezpośrednio do surówki.
Zapraszam do akcji Warzywne Szaleństwo na blogu Kuchnia Małego Kuchcika |
A ja nie lubię orzechów w surówkach :P Swoją drogą kalarepy też nigdy nie jadłam ;)
OdpowiedzUsuńJak to...nikt nie jada kalarepy???
OdpowiedzUsuńJa pamiętam ją jeszcze z dzieciństwa... i powiem szczerze że prawie nigdy nie dotrwa do innego, bardziej wyszukanego stanu bo pochłaniam ją juz na etapie obranej, surowej, pokrojonej w ósemki..chrup.chrup...
Świeżością od tej surówki powiało;-)To też mój smak z dzieciństwa. Bardzo gustowny blog;-).
OdpowiedzUsuńWitaj Agno:)
OdpowiedzUsuńNa szczęście już wiesz jak smakuje kalarepa:). Dla mnie jej smak jest tak oczywisty jak smak rabarbaru, marchewki czy agrestu, bo to wszystko zawsze rosło w mamy ogrodzie! Tylko , że surówki to bardzo rzadko, u nas kalarepkę się chrupało w całości:)
Pozdrawiam ciepło!
No właśnie u nas w domu rodzinnym nigdy nie było kalarepy. Mnie osobiście zawsze odrzucał jej jasnozielony kolor w odcieniu sugerującym niedojrzałość warzywa. A tu niespodzianka, WYJĄTKOWO SMACZNE warzywo:) Będzie wracało u mnie częściej:)
OdpowiedzUsuńJa mam podobnie jak Trzcinowisko: świeża kalarepka to jeden ze smaków mojego dzieciństwa:) też chrupałam kalarepkowe ćwiartki:) pamiętam jeszcze jarmuż, ale trudno go dostać w markecie czy warzywniaku - uwielbiam takie świeże warzywa:)
OdpowiedzUsuńKalerepa jest świetna na surowo, smażyłem ją też kiedyś w jakimś azjatyckim daniu. Miała przyjemną konsystencję jabłka.
OdpowiedzUsuńWyśmienita ta surówka, tyle w niej fajnych i zdrowych składników. Świetny pomysł i tak myślę, że można jeść ją samą.
OdpowiedzUsuń