click me click meclick meclick meclick meclick meclick me

niedziela, 1 lipca 2012

Fructiv Müllera czyli cudowne rozmnożenie owoców za polską granicą?

Jestem nałogową "czytaczką" etykiet produktów spożywczych i nie tylko. Jako że nigdy nie piłam żadnego napoju/jogurtu firmy Müller, to skorzystałam z okazji i kiedy kupili przyjaciele cały zestaw w różnych smakach, zajrzałam do składu tych produktów. Oczywiście zawierają one różne aspartamy, permeaty serwatkowe (??) i inne cukry, ale nie na to chciałam zwrócić Waszą uwagę. Zerknijcie na napój owocowy z mlekiem (tzn tym czymś serwatkowym) Fructiv:
Napój oryginalnie przeznaczony na rynek niemiecki, etykieta po polsku jest naklejona i wygląda tak:
zaznaczony tekst: 43 % owoców w końcowym produkcie
Piękny wynik, ale na oryginalnej niemieckiej etykiecie zawartość owoców wynosi:
zaznaczony tekst: Fruchtgehalt: 40,9 %
40,9 %!
Czyli po przejechaniu polskiej granicy, zawartość owoców (Fruchtgehalt) automatycznie podskakuje o 2,1 %... Magiczne zdolności słupków oznaczających początek Polski? Polskie owoce podstępem wślizgują się do butelki?
Ręce opadają...

6 komentarzy:

  1. Skandal!
    Szczęśliwie nie kupuję i nie jadam takich ,wynalazków'.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sklepie bym na to nie zwróciła uwagi, bo również nie sięgam po produkty z tymi wszystkimi dziwnymi dodatkami. Jeśli jednak ktoś już się na nie decyduje, to niech chociaż wie, co je. Wybierając produkty w sklepie opieramy się przecież na informacjach podanych przez producenta i liczymy na uczciwość...

      Usuń
  2. Ja nie kupuje po prostu smakowych jogurtów :) straszy mnie w nich ilość cukru... ale podejrzewam, że to nie jedyne przewinienia producentów, polecam uważnie czytać etykiety produktów 0% tłuszczu, light etc... Tłuszczu nie ma ale jest sam cukier!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie osobiście bardziej przerażają dodatki chemiczne typu glutaminian sodu i inne E dodatki takie, jak ulepszacze/stabilizatory/barwniki...

      Usuń
  3. Masakra co się dzieje z polskim rynkiem -.-
    tak samo jak z jogurt light 0% bez cukru , a w składzie i cukier i aspartam i inne dodatki słodzące -.-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się, masakra... :(
      staram się nie kupować niczego "light" i "0%", bo skoro mają obniżoną kaloryczność, to właśnie muszą zawierać te wszystkie aspartamy i inną "chemię".

      Usuń